piątek, 14 października 2016

Udana metamorfoza

Kochana!


Tak, Ty doskonale wiesz, że piszę to właśnie do Ciebie. Wiedz, że jesteś pierwszą, tak wyjątkową osobą i błagam, by nikt nigdy Cię nie zastąpił. Bym nikogo lepszego nie znalazła. Wiem, że Twoje problemy to wierzchołek góry lodowej - może nie o wszystkich jeszcze wiem, a może przez te, o których mi mówiłaś, może być jeszcze gorzej. I nie musimy zdawać sobie z tego sprawy. NIE MUSIMY, bo możemy przejść przez to razem, nie gdybając "co by było gdyby..." i nie szukając końca tej góry, z jaką przyszło nam się zmierzyć. Wiedz, że odkąd się znamy, stałaś się częścią mojego życia. Już nigdy Twój los nie będzie mi obojętny i za to dziękuję Bogu. Wiesz dlaczego? Bo zamartwiam się czasem takimi bzdurami... a kiedy myślę o Twoich, różnorakich zmartwieniach, znajduję w sobie więcej siły, która może pomóc je rozwiązać i którą ja mogę wlać do Twojego wielkiego serducha.

Nigdy nie budź się z przekonaniem, że to będzie fatalny dzień. Każdy dzień jest darem. Codziennie masz robić jeden krok do przodu, rozwijać się, tworzyć, wzrastać, dokładać po jednej cegiełce do swojego szczęścia. Wiem, że Twoje cegiełki są ciężkie, ale zaufaj mi - to tylko pozory. Może próbujesz ułożyć wszystkie naraz w piramidę, ale ta burzy się, nie mogąc się utrzymać? Kiedy otwierasz oczy i spostrzegasz to coś - może ścianę, kubek, Twoją rękę - nie zamykaj ich. Zatrzymaj się. Co ta rzecz może Ci dzisiaj powiedzieć? Ściana to znak, że jesteś bezpieczna, masz dach nad głową, jest Ci ciepło i wygodnie. Kubek mógł zostawić ktoś, kto niedawno Cię odwiedził, dla kogo zrobiłaś kawę czy herbatę, z kim porozmawiałaś. A może to Ty zaspokoiłaś swoje pragnienie sięgając po niego? A co z Twoją ręką? Czy dzięki niej nie przytulisz dziś kogoś, nie pogodzisz się z kimś, nie pomachasz na pożegnanie?



Wstawaj i wierz, że wszystko się uda. Wiara czyni cuda. To takie banalne stwierdzenie, ale jakże prawdziwe. Czyż to nie my, ludzie, mamy dominować nad tym wszystkim wokół nas? Czyż to nie nam powierzono panowanie nad zwierzętami i roślinnością? A skoro tak, to dlaczego tak trudno pozbawić istnienia tych wszystkich czarnych myśli, które nieustannie krążą po Twojej głowie, tych wszelkich, negatywnych emocji, złych zamiarów? Czy na pewno my ich sami nie tworzymy, pozwalamy na to, by na dobre wpisały się w nasze życie? Każde życie jest najpierw uzależnione od życia tych, którzy nas prowadzą. Mowa tu o naszych Rodzicach i nie bez przyczyny to właśnie u tych, konkretnych osób znaleźliśmy schronienie. To oni pokazywali nam ścieżki, którymi powinniśmy dążyć, dawali wskazówki, nieraz przestrogi, pouczali, nagradzali. A to wszystko po to, by i w nas wykształciła się umiejętność karania i nagradzania samych siebie. Teraz to my przejęliśmy stery od naszych Rodziców, to głównie my podejmujemy decyzje wpływające na nasze życie. To ODPOWIEDZIALNOŚĆ, od której nie da się uciec, ale z którą można się zmierzyć, a co najlepsze - potrafi być naprawdę przyjemna!

Nieodłącznym elementem każdego ziemskiego życia jest budująca dzień za dniem rutyna. I wbrew pozorom nie musi wcale zamieniać naszej wędrówki w irytującą monotonność. Odpowiedz sobie na jedno pytanie: Czy to Ty jesteś przypisana tym w kółko powtarzającym się czynnościom, czy też one Tobie? Kluczowe jest nie tyle samo wykonanie jakiegoś zadania, ale podejście, które - za każdym razem pesymistyczne - jakie ma być wobec życia? O ile świat byłby piękniejszy, gdyby nasze zadania na jutro czy też na pojutrze były pewnego rodzaju misją, której wypełnienie sprawia nam radość? "Zadanie ukończone. Nagroda - odpoczynek". Nie czekaj, aż nagrodzi Cię los. Warto go czasem w tym wyręczyć. Czy posprzątanie pokoju to nie mniejsze ryzyko, że coś w nim zgubimy? Czy to nie przywrócenie jakiejś rzeczy odpowiedniego miejsca, zaprowadzenie porządku w naszym ulubionym kącie? I w końcu - czy to nie największe okazanie szacunku miejscu, które służy nam nieprzerwanie od kilkunastu lat? Podobnie jest ze szkołą. Chodzimy do niej nie tylko po to, by przeżyć niezapomniane chwile z przyjaciółmi, które być może już nigdy nie będą mogły powtórzyć się w innych okolicznościach, ale także by uszanować pracę wielu nauczycieli, którzy z myślą o nas i naszej edukacji przeszli studia, a poza tym opracowują różne notatki, wstają o wiele wcześniej niż my, a czasem po nocach poprawiają nasze prace. Takich przykładów można by podawać bez końca. Obowiązki to nie żadna kara. Powierzenie nam ich, np. przez drugą osobę może okazać się dużym wyróżnieniem poprzez docenienie naszych pozytywnych cech. Nie można zapomnieć o tym, że te, które otrzymujemy od kogoś innego, stawiają nas w wyjątkowej roli. Roli człowieka niosącego pomoc, wsparcie, dostrzegającego potrzeby bliźniego, a w końcu walczącego ze swoimi słabymi stronami, jaką niewątpliwie jest tak dobrze znane nam wszystkim lenistwo. Ile byśmy dali, żeby się go pozbyć!



Tak jak już pisałam, Twoją nagrodą za wykonane przez Ciebie obowiązki jest odpoczynek. To nie tylko czas na to, co kochasz, a o czym zapomniałaś, bądź do czego z różnych przyczyn nie możesz wrócić. To wspaniały moment na różnego rodzaju przemyślenia. Ale będą one zupełnie inne niż te dotychczasowe. Tu nie chodzi o to, by wracać się na start, w końcu jesteś w połowie drogi! Nic nie dadzą pytania "Dla kogo żyję?" "Czy jestem tu w ogóle potrzebna?". To wracanie się do przeszłości, a o niej możesz spokojnie zapomnieć. Nie trzymaj tak usilnie przy sobie wszystkich tych wspomnień, bo czasu, jak wiadomo, cofnąć się nie da. Nie wrócisz, nie naprawisz, nie przejdziesz czegoś drugi raz, tyle, że lepiej. To nie gra, to życie. Zaufaj mi, że o wiele lepsze jest spojrzenie w lustro i zadanie pytania "Co jeszcze mogę zrobić, żeby być lepsza, niż jestem teraz?" "Czego nauczył mnie dzisiejszy dzień?" "Co dobrego zrobię jutro dla siebie i innych?". Różnią się one od poprzednich tym, że są nacechowane pozytywnie, samo ich wypowiedzenie ma ogromną moc i siłę.
Kiedy przychodzi zmrok, naturalne jest to, że kładziesz się spać. Tak samo niech naturalne stanie się uświadomienie sobie, że o to z przykrością musisz pożegnać kolejne, niesamowite 24 godziny Twojego życia. Zasypiasz i nie wiesz, co będzie dalej. Tracisz kontrolę nad tym, co dzieje się z Tobą i wokół Ciebie. Wykorzystałaś swój czas, ale czy najlepiej, jak potrafiłaś? Czy dałaś z siebie wszystko? Swoje 100% możliwości?


Moja kochana przyjaciółko! Pragnę wyciągnąć Cię z tego wydobywającego z człowieka siłę i radość oceanu smutku. Tego dnia już nigdy nie będzie. Powtórzy się data, z wyjątkiem roku, ale nie TEN konkretny poniedziałek, czwartek czy sobota. Nadal chcesz marnować swój czas, którego koniec, dla Ciebie i dla każdego z nas jest dokładnie określony na to, by czarne myśli snuły się po Twojej głowie? Powiedz "DOSYĆ!". One już nie istnieją. One już Ci nigdy w niczym nie przeszkodzą. Zostały pokonane.
Jak widzisz, złu jest winny każdy człowiek, nawet nie będący tego świadom. Zamiast czekać na ostateczne zwycięstwo dobra nad złem, kiedy nie będzie można zrobić już ani jednego kroku do przodu, zacznij już dzisiaj zmieniać swoje życie. Jesteś warta wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że poświęcasz chwilę na to, by skomentować mój post :)