wtorek, 14 czerwca 2016

Rozwiązywanie problemów łatwiejsze niż myślisz! nr 3


Stres przeszkadza mi w codziennym życiu...



Znasz to, prawda? Towarzyszy Ci on codziennie, zazwyczaj już od momentu obudzenia się, nawet gdy spokojnie leżysz jeszcze w łóżku. Na pojawienie się go i to w tak szybkim czasie składa się Twoje pesymistyczne podejście do niektórych spraw - podejrzewasz, że się spóźnisz, że nie zdążysz kupić drożdżówki, że nie zrobisz podstawowych czynności, bez których nie wyjdziesz z domu. Nastawiasz siebie już z góry na niepowodzenie, a swój organizm na potężną dawkę niszczącego Cię stresu. A co za tym wszystkim idzie? Zamartwiasz się, denerwujesz (patrząc okiem obserwatora z całkiem błahych powodów), nie cieszysz niezwykłością każdego dnia, nie jesz śniadań, a przecież bez nich nie można go dobrze zacząć! Cały proces jest niczym łańcuch - powstają kolejne etapy wyraźnie negatywnego działania stresu, bowiem być może tego nie zauważasz albo uświadomiłaś to sobie dopiero teraz, ale swoje samopoczucie, najgorsze z możliwych już z samego rana, przekładasz również na otoczenie. Nerwowe reakcje, szczególnie w stronę Rodziców, prowadzą do częstych konfliktów w Waszych kontaktach. Znajome, prawda? Masz tendencję do szukania ich win, kiedy nie mniejsze są po Twojej stronie. A to wszystko przez złe nastawienie do i tak kruchego życia, do którego nie powinno podchodzić się zbyt poważnie, ale zdecydowanie wziąć policzone na tym świecie lata w swoje ręce. Pozwól sobie na większy dystans! Stres, jak wiadomo, w większych ilościach nigdy nie wpływa pozytywnie na logiczne decyzje, rozwiązywanie problemów, a to nieodłączny element naszej ziemskiej wędrówki. Zabiera radość z życia, a ciągnie się za nim wiele negatywnych emocji, którym otwierasz drzwi - strach, złość, rozpacz, bezradność. Czy tak właśnie musi być? Czy tego właśnie chcesz? Spójrz, jak stres sieje w Tobie spustoszenie. Niszczy Cię od wewnątrz i od zewnątrz, wpływa na to, co kochasz, nad czym chcesz pracować, na to, co sprawi, że poczujesz się szczęśliwa, a Ty mu na to pozwalasz! Wiesz jak to się nazywa? Poddanie się bez walki. Walczyłaś? Nie. Więc czas najwyższy!



Co powinnam zrobić?


Koniecznie musisz podjąć walkę w celu nie tyle pozbycia się stresu, ponieważ jest to niemożliwe, co wyeliminowania z życia tej ogromnej dawki, na jaką pozwalasz każdego niemal dnia. Jeżeli Ci to pomoże, weź czystą kartkę papieru i zapisz na niej wszystkie wydarzenia, nawet te najbanalniejsze i te, z którymi spotykasz się na co dzień (może tutaj jest "pies pogrzebany"?), aktualne problemy, zmartwienia, które Cię o niego przyprawiają. Nie pozwól, by Tobą rządził, bowiem to Ty masz rządzić nim i właśnie do tego dążysz. Zastanów się nad pomyślnym rozwiązaniem danej kwestii, by zrobić to, czego naprawdę chcesz, nie cofając swoich ruchów z powodu stresu. A stres to nic innego jak pewna obronna reakcja organizmu i całej Ciebie przed jakimś niebezpieczeństwem, zagrożeniem. A czy naprawdę tak jest? Czy możesz obawiać się ustnej odpowiedzi, na którą jesteś perfekcyjnie nauczona? Czy możesz bać się rozmowy z przyjaciółką kiedy wiesz, że idziesz się z nią godzić, a dzięki zaufaniu, jakim ją darzysz masz pewność, że nie kierowała nią złośliwość? Widzisz ten mechanizm? Obawiasz się tego, co czeka Cię na jutrzejszych zajęciach z matematyki, chociaż się uczyłaś, nie pierwszy raz będziesz musiała być może zmierzyć się z niezapowiedzianą kartkówką, a poza tym powinnaś w siebie cały czas wierzyć! I to jest podstawa! Tak, bez wiary nie ma niczego, to prawda. Pamiętaj też o wszystkich dobrodziejstwach, które znajdą się wszędzie, tylko my lubimy otaczać sie negatywnymi myślami, bowiem przychodzą one najszybciej. Kartkówka sprawdzi Twoją wiedzę, dzięki niej dowiesz się, czy materiał został przez Ciebie opanowany, czy też powinnaś jeszcze do niego wrócić, szczera rozmowa o problemach zrzuci z Ciebie poczucie zamknięcia, da ulgę, pomoże je rozwiązać dzięki ofiarowywanej pomocy z drugiej strony. Bądź czujna, kiedy działania stresu w Twoim życiu zdecydowanie przekraczają pewną granicę. Brak dostarczonego pokarmu z rana pozbawia Cię cennych substancji do prawidłowego rozwoju czy dobrego samopoczucia i chyba doskonale wiesz, jakie stoją za tym coraz to gorsze następstwa. Tak więc jak widzisz: STRES powstaje na wskutek strachu pojawiającego się w Twojej głowie przed ewentualną porażką, którą z góry zakładasz. Strach odbiera radość, racjonalne myślenie, a co za tym idzie? Szereg problemów, które właśnie z tego się biorą. Zawsze zastanawiaj się, czy rzecz, którą się przejmujesz, naprawdę jest tego warta. Pamiętaj, że chodzi tutaj również o Twoje zdrowie! Otaczaj się ludźmi, którym ufasz, szukaj najlepszych rozwiązań, idź przed siebie z podniesioną głową, otwórz się na nowości, szukaj, odkrywaj, rozwijaj się, twórz i dawaj z siebie wszystko dla lepszego ja i dla innych!


2 komentarze:

  1. Doskonale rozumiem Twój tok myślenia, sama zdecydowałam sie na studiowanie psychologii, także jest mi to temat dobrze znany. Róbmy tak by nam było wygodnie, jeśli sami nie będziemy zyli w zgodzie ze sobą samym, to nie ma czego oczekiwać od innych. Każdy z nas chce unikać bólu wiec niech sam go nikomu rownież nie zadaje. Z dobrym nastawieniem można wszystko :)
    https://dreammeg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, najważniejsze to najpierw pokochać siebie samego zeby umieć kochac i innych :) dziękuje i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Dziękuję, że poświęcasz chwilę na to, by skomentować mój post :)